icon_search icon_caret_down icon_home icon_calendar icon_caret_updown icon_tick icon_x icon_profile icon_location icon_confirm icon_client_new icon_client_login icon_contract icon_moving icon_menu icon_facebook icon_twitter icon_linkedin icon_youtube icon_loader icon_exit icon_contract_2 icon_invoice icon_consumption icon_bell icon_personal icon_bell_lg icon_contract_lg icon_invoice_lg icon_consumption_lg icon_profile_lg package_fix package_spot icon_plus icon_arrow_leftmeters-lg

Elektromobilność prze naprzód. Auta na prąd czeka wkrótce przyspieszenie

Pomimo niekorzystnych warunków rynkowych oraz medialnej krytyki, samochody elektryczne sprzedają się coraz lepiej.

Ze względu na poważne trudności gospodarcze i polityczne, które dotknęły Europę i wiele innych regionów na świecie w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy, wielu komentatorów spodziewało się spadku zainteresowania elektromobilnością. Jednakże rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Pomimo wyzwań, sprzedaż samochodów elektrycznych nie tylko nie spadła, lecz nawet w niektórych krajach przyspieszyła.

Największym rynkiem elektryków dalej pozostały Chiny. Jak pokazują dane za rok 2023, Chińczycy gwałtownie przyspieszają przebudowę floty samochodów w kierunku zwiększenia udziału pojazdów elektrycznych. Sprzedaż elektroaut wzrosła tam bowiem o 38% w porównaniu z rokiem 2022, osiągając imponujący wynik 9,49 miliona sztuk. Samochody elektryczne stanowiły 31% całkowitej sprzedaży aut w ubiegłym roku w Chinach. Jeśli spojrzymy na poszczególne segmenty, popyt na hybrydy typu plug-in (PHEV) w 2023 roku wzrósł o 85% (sprzedano ich 2,80 miliona sztuk), a z kolei popyt na pojazdy z napędem bateryjnym (BEV) wzrósł o 25% (sprzedano 6,68 miliona sztuk).

Co ważne, takie wyniki to efekt wzrostu z ostatnich kilku lat. Jeszcze w 2020 roku na chińskim rynku sprzedano zaledwie milion pojazdów elektrycznych. Chińczykom udało się zwiększyć tę liczbę dziesięciokrotnie w zaledwie 3 lata. Wiele wskazuje, że trend ten się utrzyma – choćby ze względu na zapowiedzi spadku cen baterii. Chiński gigant branży baterii, CATL, ogłosił, że już w 2024 roku cena oferowanych przez niego baterii LFP (litiowo-żelazofosforanowych), które są wykorzystywane m.in. w pojazdach Tesli, może spaść nawet o 50%. Oznacza to, że cena 1 kWh baterii może wynieść ok. 56 dolarów. Taka rewolucja cenowa może znacząco wpłynąć na dostępność i atrakcyjność cenową pojazdów elektrycznych, otwierając drogę dla jeszcze szerszego wdrożenia tych technologii.

W Unii Europejskiej również zaobserwowano wzrost zainteresowania elektromobilnością. W 2023 roku zarejestrowano nieco ponad 3 miliony osobowych samochodów elektrycznych, co stanowi wzrost o 16% w porównaniu z rokiem poprzednim. Patrząc ogólnie, rynek samochodów w Europie rozszerzył się w minionym roku o 14%. Udział pojazdów elektrycznych w rynku wyniósł 24%, w porównaniu z 23% w 2022 roku, 19% w 2021 roku i 11% w roku 2020. Same auta typu BEV odnotowały wzrost sprzedaży o 37%, zdobywając blisko 15% udziału w rynku.

Co ciekawe, elektroauta cieszą się dobrą sprzedażą także poza UE. W Europie na pozycję lidera w odsetku sprzedaży tych pojazdów wysunęła się już dawno Norwegia. Dane za rok 2023 tylko to potwierdzają – aż 81% nowo zarejestrowanych norweskich pojazdów stanowiły elektryki. Również przyzwoity wynik (57%) osiągnęła Islandia. Dla porównania: w Polsce współczynnik ten wyniósł tylko 3%.

Warto zaznaczyć, że powyższe wzrosty sprzedaży elektryków w Europie odnotowano nie tylko pomimo słabej sytuacji rynkowej, ale także pomimo wycofania lub ograniczenia niektórych mechanizmów wsparcia dla elektroaut.

Według danych za 2022 roku, na świecie zainstalowano wtedy ponad 600 000 publicznych punktów ładowania pojazdów elektrycznych, z czego aż 360 000 postawiono w Chinach. W Państwie Środka działa już ponad milion takich instalacji, co sprawia, że chińskich punktów ładowania jest dwa razy więcej niż europejskich. Na Starym Kontynencie w 2022 roku działało łącznie ok. 460 000 punktów ładowania. Najwięcej z nich funkcjonowało w Holandii (117 000). Na drugim miejscu uplasowała się Francja (74 000), a na trzecim - Niemcy (64 000). Poza Europą i Chinami warto zwrócić uwagę także na Koreę Południową. Tam liczba publicznych punktów ładowania podwoiła się rok do roku, osiągając pułap 184 000 instalacji. Zgodnie z danymi PSPA w Polsce dostępnych jest 6213 publicznych punktów ładowania (3431 stacji). Mimo, że liczba stacji stale rośnie, to w porównaniu z innymi krajami europejskimi wciąż utrzymuje się na stosunkowo niskim poziomie.

Co ważne, wkrótce elektromobilność, także w Polsce, może otrzymać nowe bodźce rozwojowe – chodzi np. o unijne rozporządzenie AFIR.

Perspektywy rozwoju na polskim rynku elektromobilności są obiecujące, a istotnym bodźcem rozwojowym będzie unijne rozporządzenie AFIR. To kluczowy krok z perspektywy użytkowników samochodów elektrycznych, bo jego celem jest zapewnienie efektywnej infrastruktury ładowania dla pojazdów zeroemisyjnych we wszystkich krajach Unii. Kierowcy będą mieli możliwość płatności za ładowanie kartami płatniczymi, co wyeliminuje konieczność posiadania dedykowanych aplikacji czy kart RFID. Dodatkowo, na głównych drogach, co 60 km, mają być instalowane publiczne ładowarki, co znacząco ułatwi podróże użytkownikom pojazdów elektrycznych. Rozporządzenie ma wejść w życie już 13 kwietnia. Czekamy z niecierpliwością na to, co przyniosą kolejne miesiące jeśli chodzi o rozwój elektromobilności w naszym kraju - komentuje Łukasz Musiałkiewicz, prezes Enefit w Polsce.

Jak widać, pomimo szeregu trudności, sprzedaż elektrycznych pojazdów nie tylko nie spada, ale nawet przyspiesza. Perspektywy dla tej branży są obiecujące – pozostaje jednak pytanie, czy Polska podejmuje dostatecznie dużo działań, by z nich skorzystać?